Opowiadanie
-
Opowiadanie „Furteca” – rozdział 10
Przez ostatnie noce Ana nie spała spokojnie. Wszystko to za sprawą stresu w pracy, który jedynie narastał z dnia na dzień. Przełożony nie ukrywał swojego niezadowolenia i dobitnie pokazywał, że dziewczyna musi starać się bardziej, nawet jeśli ta robiła tyle, ile mogła. Fakt, że w tego typu miejscach często panuje napięta atmosfera, nie był żadną nowością, jednak nawet osoby, które z pozoru miały stalowe nerwy, posiadały jakieś granice.
-
Opowiadanie „Furteca” – rozdział 9
Koniec tygodnia Pieszczocha, Lenka i Orzeł spędzali z Koyotem w okolicznym barze, gdzie można było zjeść, posłuchać muzyki, ale także pograć na automatach, w bilard czy piłkarzyki. Grupka znajomych zajęła jeden ze stolików na uboczu, gdzie rozstawili zamówione napoje i przekąski. Pieszczocha z butelka piwa w dłoni, opierała się o kanapę, na której siedział Orzeł z Lenką i patrzyła, jak Koyot rzuca lotkami do wiszącej naprzeciwko tarczy.
-
Opowiadanie „Furteca” – rozdział 8
Pieszczocha wpadła do garażu i wesołym krokiem poszła w kierunku rozstawionej perkusji. – Siema Marti. – Machnęła do siedzącego niedaleko kolegi, który akurat stroił gitarę. – Uszanowanko.
-
Opowiadanie „Furteca” – rozdział 7
Pieszczocha i Ana wybrały się do lokalnej kawiarni, która od jakiegoś czasu była stałym miejscem ich spotkań. Z racji tego, że było piątkowe popołudnie, w lokalu było dość tłoczno i głośno, co zapewniało anonimowość.
-
Opowiadanie „Furteca” – rozdział 6
Kolejny dzień nie przyniósł dobrych wieści. Jeszcze przed próbą Antro oznajmił towarzystwu, że zawiesza swoje uczestnictwo w zespole. Nikt z grzeczności nie wypytywał o prywatne szczegóły, wystarczyła informacja o tym, że życie chłopaka potoczyło się nieco innym torem i teraz musi skupić się na pracy.
-
Opowiadanie „Furteca” – rozdział 5
– Ha, używam teraz kuli ognia – wrzasnęła Pieszczocha uderzając pięścią w blat stołu. – Nie możesz tego zrobić, nie masz już punktów many – wtrącił Marti.
-
Opowiadanie „Furteca” – rozdział 4
– CO? Powiedz, że żartujesz – krzyknęła zaskoczona Pieszczocha. Dziewczyna stała na środku garażu, tuż za nią widać było Antro, Martiego, Orła i Lenkę. Wilczyca wpatrywała się prosto w oczy Koyota, który chwilę wcześniej oznajmił znajomym dość szokującą informację.
-
Opowiadanie „Furteca” – rozdział 3
Wybiła szósta trzydzieści, więc na telefonie włączył się budzik. Charakterystyczny piszczący dźwięk wypełnił cały pokój. Utworzona na łóżku góra z kołdry i poduszek poruszyła się leniwie. Spod materiału wyłoniła się dłoń, która złapała za smartfona, by zakończyć irytujące dzwonienie. Chwilę potem na łóżku siedziała zaspana Anastasia Ivashov.
-
Opowiadanie „Furteca” – rozdział 2
Pieszczocha siedziała na łóżku i miała na głowie ulubione słuchawki. Tego wieczoru słuchała nowych zespołów, które polecił jej Koyot. Liczyła, że twórczość innych artystów zainspiruje ją do dopracowania jednego z najnowszych utworów Furtecy.
-
Opowiadanie „Furteca” – rozdział 1
W majowe popołudnie pogoda prezentowała się wyjątkowo przyjaźnie. Z racji późnej godziny słońce nie grzało już tak mocno, a ruch na ulicach się zmniejszył, choć wciąż gdzieniegdzie dało się zobaczyć spacerujących ludzi, którzy cieszyli się wiosną.